DROGA W GÓRĘ I DROGA W DÓŁ SĄ TYM SAMYM

Droga w górę i droga w dół są tym samym. Zmiany ilościowe ulegną przekształceniu w jakościowe.

Hippolit

 

Ruch jest sposobem istnienia materii. Nigdy i nigdzie nie było materii bez ruchu ani ruchu bez materii. Ani być nie może.

Zmiana formy ruchu jest zawsze procesem zachodzącym przynajmniej pomiędzy dwoma ciałami, z których jedno traci określoną ilość ruchu danej jakości[np. ciepła], drugie zaś otrzymuje odpowiednią ilość ruchu innej jakości[ruch mechaniczny, elektryczny, rozkład chemiczny].

Dialektyka obiektywna panuje w całej przyrodzie, tak zwana dialektyka subiektywna, myślenie dialektyczne, jest tylko odbiciem odbywającego się wszędzie w przyrodzie ruchu poprzez przeciwieństwa, które swoją ciągłą walką i swoim ostatecznym przechodzeniem jednego w drugie lub w formy wyższe warunkują właśnie życie przyrody. Fryderyk Engels, „Dialektyka przyrody”

„…nic nie jest ostateczne, absolutne, święte. Odsłania to zmienny charakter wszystkiego i we wszystkim. Nic nie może zostać zniesione poza niezakłóconym procesem stawania się i odchodzenia, niekończącego przechodzenia z niższego w wyższe.

Fryderyk Engels, „The End of Classical German Philosophy”

 

Zimno staje się ciepłem, ciepło zimnem, wilgoć wysycha, twarde mięknie. Heraklit

 

 

W działaniach związanych z próbą zrozumienia konkretnego miejsca, w którym przebywa, Matej Vakula nie poprzestaje na rekonstruowaniu historii i jej wizualnej interpretacji. Zagłębiając się w kontekst i specyfikę lokalnych doświadczeń używa ich jako pretekstu do wypowiedzi na tematy, które mogą wydawać się najzwyczajniej bardzo odległe od przestrzeni w jakiej przyszło mu działać. Jednym z elementów tej strategii zmierzającej do zadawania pytań ogólnych o naturę rzeczy jest traktowanie czasu jako czegoś, co niekoniecznie ma na raz tylko jeden wymiar. Operowanie przeszłością i przyszłością w odniesieniu do badanej przestrzeni, pozwala na chwilę przyjrzeć się jej z odmiennej perspektywy. W przypadku działań związanych z Nową Hutą zestaw fotografii archiwalnych z lat 50-tych i 60-tych prowadzi nas w kierunku refleksji na temat relacji pomiędzy ludzkim ciałem a informacją, materią a cyfrowymi obliczeniami. Kierunek ten wynika między innymi z samej istoty praktyki Matej Vakuli, który dostrzega największy potencjał możliwości dla sztuki w obszarach, które niekoniecznie muszą być kategoryzowane jako sztuka. Przestrzenie laboratoriów, centrów informacji itp. To przeświadczenie będące jednym z kluczowych stwierdzeń dla praktyków post-sztuki u Vakuli realizowane jest w wielu poszukiwaniach w obszarze nauk ścisłych, refleksji nad tworzeniem paradygmatów naukowych, rezydencji w jednostkach badawczych. Fascynacja tym jak tworzona jest wiedza, jak przebiega proces wizualizowania informacji, jak wreszcie wymyślamy język, aby opisać to, co niekoniecznie da się ująć w formę ludzkiej mowy, to zestaw pytań, które przyłożyć można do archiwalnych fotografii z robotniczego miasta.

Wizualny esej stworzony przez artystę zestawia ze sobą elementy cyfrowych renderów z przebiegiem czarno-białych obrazów rozwijających się w rytmie towarzyszącego im monologu. Narracja słowna nie tyle komentuje materiał wizualny co traktuje go jako punkt wyjścia do podróży poza Hutę. Ta jest tu interesująca jako miasto odpowiadające potrzebom robotników, stworzone i zaprogramowane centralnie przez system, który naczelną wartością uczynił pracę i produktywność. Występuje jako tło dla nieaktualnego paradygmatu ciężkiego przemysłu, którego historia nie tyle przebrzmiała, co jest raczej nie istota. Z punktu widzenia dzisiejszej rzeczywistości postrzegana jako coś, co stanowi zamierzchłą epokę. Przebrzmiała potęga, która ustępuje innym formom produkcji, bardziej rozproszonym i opartym na lepszym rozumieniu materii. Konieczność działania w post-industrialnym świecie jest również rzeczywistością Nowej Huty, która poszukuje swojej tożsamości po okresie karencji na przodowników pracy w dawnym stylu.

Pierwsza sekwencja dotycząca kamiennej inkantacji jest poetyckim opisem działania komputera. Kamieniem z wyrytym w nim wzorem jest tu procesor przemawiający nie-ludzkim językiem, poematem cyfr i obliczeń układającym się w nową wizję – świat wytworzony poprzez język, którym nie mówią ludzie. W jakimś sensie ta przedstawiona w magiczny sposób operacja programowania może być analogiczna do doświadczeń alchemika przekształcającego jedną materię w inną, bardziej doskonałą. Również granica pomiędzy tym co nieożywione, a tym co na swój sposób aktywne, zdolne do akcji zostaje w tej dialektycznej wizji przekroczona. Wszystko jest ostatecznie w stanie przejściowym, w stanie zmiany, przekształcania się, podstawowym zaś prawem jest zmienność, nieustanny proces transformacji.

Nie bez znaczenia jest również sposób traktowanie przez Vakule materiałów archiwalnych.

Nie ogranicza się do zestawienia obrazów w atrakcyjny ciąg wizualny, dokonuje przeróbek, poszukuje miejsc, gdzie rozmywa się granica pomiędzy dokumentacją a ingerencją w fotografię. Przestrzeń poszczególnych kadrów stają się tu ramą dla opowiadanej historii o prawach natury i warunkach rozwoju. Poszczególne kompozycje stają się niejako osobnym mikroświatem nawiązującym dialog z kolejnym. Formuła używania fotografii przypomina eksperymentalny film La Jette autorstwa Chrisa Markera. Tak jak i tam w eseju Vakuli mieszają się czasowości, minione lata odciskają na fotografiach lekką nostalgię, kontrowaną przez refleksję o zmienności i dialektycznej naturze rozwoju świata.  Nie jest jednoznacznie czy i tutaj mamy odczynienia ze światem, który zmierza do apokalipsy. Niemniej Vakula pozostawia co pewien czas tropy, fragmenty prezentowanych fotografiach, które lekko sugerują, że nie jest to spokojny, ułożony materiał.

Szymon Maliborski